środa, 13 lutego 2013

Chapter 17

- Proszę, nie mów tak - szepnął 
- Niall, przepraszam ale ja muszę sobie zrobić wolne, ja tak dalej nie mogę, kocham ich i Ciebie, ale ja naprawdę nie mogę.
- Wyjedziemy
- A dzieci ?
- Liam z Dan popilnują
- Na pewno ? Myślisz że to nam dobrze zrobi ? 
- Tak, zaraz wejdę na laptopa i coś znajdę, gdzie chcesz jechać ? 
- Nie wiem, może pojedźmy do Barnsley ? 
- Po co tam ? 
- Do mojej cioci, ona na pewno przyjmie nas z otwartymi rękoma.
- Ok, to samolot czy samochód ? 
- Samolot, będzie szybciej.
- Ok, to ja idę zadzwonić do Liam'a i Dan, poproszę ich, a ty do ciotki dzwoń.
- Ok - Niall wyszedł z pokoju, a ja wyciągnęłam komórkę z kieszeni i zadzwoniłam do cioci.

- Hej ciociu
- No hej 
- Ciociu ? 
- Tak ? 
- Mam pytanie.
- No pytaj, pytaj.
- Bo chciałabym na chwilę odpocząć od domu, mogę przyjechać do Ciebie z chłopakiem ? 
- To ty już chłopaka masz ? 
- Ah, przepraszam narzeczonego.
- No pewnie przyjeżdżajcie 
- Ok, dzięki, a przyjedziesz po nas na lotnisko ? 
- A gdzie ? Do Leeds czy Doncaster ? 
- Doncaster, bo polecimy Wizzair'em.
- Dobrze, to kiedy będziecie ? 
- No zaraz zamawiamy bilety, jedziemy na lotnisko i będziemy za około 2h.
- Jak z Polski samolot leci 2,5h, jak to możliwe.
- Ah, zapomniałam ci powiedzieć że my w Londynie mieszkamy.
- Co ? Jak to się stało ? - pytała zaciekawiona
- Opowiem ci wszystko jak będziemy, muszę się śpieszyć.
- No dobrze, to jak co to na Facebook'u mi napisz jak już będziecie w samolocie.
- No dobrze, dobrze, pa.


- I jak - Niall wszedł do pokoju
- No, powiedziała że mamy przyjechać i ona przyjedzie po nas na lotnicko.
- Ok, to kupujemy do Doncaster ? 
- Tak, dzwoniłeś do Dan i Li ? 
- Nie, jeszcze.
- To ja idę z nimi pogadać.

Zeszłam na dół, ubrałam buty. Skierowałam się w przecznicę dalej i dotarłam, zadzwoniłam na dzwonek. Otworzyła mi Dani.
- No hej - dała mi buziaka w policzek - wejdź
- No hej, mam do was ogromną prośbę - usiadłam na kanapie
- No mów, mów.
- Bo my z Niall'em chcemy trochę od dzieci odpocząć i ... - przerwała mi Dan
- Tak oczywiście, zaopiekujemy się nimi, a na jak długo. ?
- Planujemy wylot na tydzień.
- Nie ma sprawy - wtrącił się Liam
- Dzięki wielkie, to my wam może damy klucze i będziecie u nas ? Hmm.. ? 
- Ok, a kiedy ? 
- No dziś
- Dobra, to idź się już pakować - Dan wstała i odprowadziła mnie do drzwi.

- Niall ! 
- Co ? 
- Udało się.
- Pakuj się, za 1h mamy wylot.
- Jezu, nie zdążymy. 
- Damy rade, pakuj się, ja już się spakowałem.
- To zanieś im nasze klucze
- Ok - wziął klucze i wyszedł z domu            
            
Ja tym czasem, wyjęłam z szafy walizkę i zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Nawet nie miałam zamiaru nic składać, rzucałam jak leci.

Po kilkunastu minutach byłam gotowa, szybko wyszliśmy z domu, wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy na lotnisko.

Lot trwał krótko, nawet nie spodziewałam się, że, aż tak krótko. 
Zadzwoniłam po ciocię, bo zapomniałam jej napisać  na FB.

- Powiedziała że już jedzie
- Ok, to chodźmy usiąść tam - wskazał palcem na ławkę
- Ok

Usiedłiśmy na ławce, minęło niecałe 30 minut, a ciocia już była. Przywitała nas z uśmiechem na twarzy.

- Niall ? 
- Tak ? 
- Ja cię kojarzę, chyba z TV, jak to możliwe ? - zapytała ciocia
- Bo ja jestem z ... - przerwała mu
- Nie mów mi, ja sobie przypomnę, ty jesteś z tego zespołu, w którym jest 5 chłopaków ? 
- Tak
- To jest ten, no ... - próbowała sobie przypomnieć o One Direction - One Direction - powiedziała z lekkim zapytaniem
- Tak
- O kurka, to ja mam gwiazdę w rodzinie ?       
- No ciociu, przestań już. Tak masz gwiazdę w rodzinie i co z tego ? - zaczęłam się śmiać
- A dasz mi autograf ? - spojrzała na  niego, a ja wybuchłam śmiechem .. 

_________________
Haha, i jak ? Kolejny za 2 lub 3 dni <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz