niedziela, 24 lutego 2013

Chapter 20

Po rozmowie z Paul'em, skierowałam się w stronę domu. Wytłumaczyłam cioci o co chodzi, zabrałam walizki i wyszłam przed dom. Ciocia czekała ze mną.

Po chwili przyjechał Lou, wsadził walizki do bagażnika, a ja pożegnałam się z ciocią.

Lou zabrał mnie do Siebie, do domu. Poznałam jego rodzinę. Później poszliśmy do jego pokoju, rozmawialiśmy o tym co się stało. Bardzo byłam roztrzęsiona, wciąż myślałam o tym, czy on jeszcze kiedykolwiek wróci. Bałam się, ale wiedziałam że Paul będzie robił wszystko, co się tylko da.

Później mam Lou, przyniosła nam kolację, zjedliśmy i położyliśmy się. Niestety spaliśmy w jednym łóżku, ale dla mnie to nic nie znaczyło, przecież jesteśmy przyjaciółmi. Leżeliśmy, przy nocnej lampce i rozmawialiśmy. W końcu moje powieki zrobiły się cięższe i zasnęłam.

**Oczami Lou**

Ciągle do niej mówiłem, po chwili na nią spojrzałem i zobaczyłem że śpi. Zastanawiałem się nad tym, czy mówiłem przez ten cały czas a ona spała, czy dopiero przed chwilą zasnęła.

Mniejsza z tym, gdy zobaczyłem że, jej powieki są zamknięte, przykryłem ją kocem, zgasiłem lampkę i zasnąłem.

**Oczami Laury**

- Aaaa... Lou ! - krzyczałam.

- Co się stało ? - zapytał, na pół przytomny.

- Lou, boję się, śniło mi się coś strasznego - po poliku spłynęła mi łza.

- Co ci się śniło ?

- Że... - popłakałam się - że zabili Niall'a - w tym momencie, położyłam się na ramieniu Lou i zaczęłam głośno płakać.

- Laura, to był tylko sen, proszę, nie płacz - mówił troskliwie.

- Lou ja się na prawdę boję, ja nie wiem kto to był - spojrzałam na niego cała zapłakana.

- Ciiii - uspokajał mnie - spokojnie.

Ja tylko położyłam głowę spokojnie i zasnęłam. 

Bałam się tego wszystkiego, a jak on umrze ? Jak już go nigdy nie zobaczę ? - zadawałam pytania sama sobie.


Nagle zadzwonił telefon
- Słucham ? - powiedziałam zaspanym głosem

- Dzień dobry, pani Laura ?

- Tak, przy telefonie. - ocknęłam się

- Mamy dla pani wiadomość.

- Proszę bardzo, słucham.

- Odnaleźliśmy pani narzeczonego.

- Naprawdę ? Gdzie jest ? - zerwałam się na proste nogi.

- Teraz leży w szpitalu, nie jest ani w dobrym, ani w złym stanie.

- W którym szpitalu ? - dopytywałam się.

- Szpital św. Tomasza (ang. St Thomas Hospital

- Dziękuję - odłożyłam telefon, zaczęłam budzić Lou i się szybko ubrałam.


Wiedziałam że to jest daleko więc pojechaliśmy metrem. Zajęło nam to około 2 i pół godziny, a samochodem byłoby o wiele dłużej. Bardzo się cieszyłam że go w końcu zobaczę.

Gdy tylko zaparkowaliśmy po szpitalem, ja wybiegłam z samochodu i nie patrząc na jezdnię przebiegłam na drugą stronę ulicy. Wparowałam do szpitala tak, jak by mi się tyłek palił. Podbiegłam do pierwszej napotkanej lekarki, a może była to pielęgniarka, nie wiem, teraz to jest nie ważne. Zapytałam ją o Niall'a Horan'a, ona tylko powiedziała mi na którym leży piętrze, wysłałam sms'a Lou że, Niall leży na 6 piętrze i że ma tutaj przyjść. Wybiegłam z windy, lekko się zachwiałam i pobiegłam dalej, wszyscy ludzie się na mnie gapili jak na wariatkę, ale dla mnie liczyło się to, aby zobaczyć mój skarb. Podbiegłam do pielęgniarki i zapytałam w której leży sali, odpowiedziała mi że w sali numer 69. Wzięłam rozpęd i podbiegłam w tamtą stronę, dobiegłam. 
Stanęłam przed salą i popatrzyłam na niego zza szyby, widziałam jak stoi przy oknie, a po jego poliku spłynęła łza, rozkleiłam się. Przyłożyłam dłoń do szyby, odwróciłam się tyłem i objechałam w dół. Chwyciłam się za głowę i zaczęłam rozmyślać. Moje oczy coraz bardziej przepełniały strumienie łez. Nie chciałam aby Niall mnie zobaczył w takim stanie, nie chciałam go martwić, lecz nie potrafiłam, wstałam i przycisnęłam klamkę, on tylko się odwrócił, a gdy mnie zobaczył, na jego twarzy zagościł uśmiech. Zamknęłam drzwi. Niall zmierzał w moją sTronę, ja zaczęłam płakać coraz bardziej, nie mogłam uwierzyć w to że go widzę. Podszedł do mnie i przytulił mnie, czułam jak zaciska dłonie na moich plecach. Wtedy wszedł Lou. Usiadł na krześle i czekał na nas (aż skończymy poprzednią czynność).

- Niall, kochanie - popatrzyłam zapełnionymi łzami oczyma na niego.

- .. - on mnie leko pocałował i puścił mnie.

- Niall, podziękuj Lou że gdy cię nie było, on mnie wspierał.

- Dzięki stary - Niall do niego podszedł i go przytulił.

- Nie ma za co. - uśmiechnął się...
_________________
7 komentarzy = next

A I MAM PYTANIE, CHCECIE HAPPY END czy SAD END ?


6 komentarzy:

  1. cudowne ♥ ty wybierz : )

    OdpowiedzUsuń
  2. sama wybierz, niech będzie suprajs! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, a ja siostrunio i tak wole Happy End i . <3

    ~Lala ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jak na razie nie będzie bo mam karę -.- Przepraszam, ale nie mam kiedy tego teraz napisać, a teraz jestem tylko na chwilkę, bo piszę (z neta) referat. ; )

      Usuń