niedziela, 21 lipca 2013

Proszę..

Proszę, link do nowego opowiadania http://everythingaboutya.blogspot.com/ <3

Przepraszam :c

A więc... Niestety muszę was poinformować, że muszę zawiesić bloga. Przepraszam, ale nie mam już pomysłu na dalsze części, nie mam już takiej weny aby to pisać.. Ale pojawi się nowe opowiadanie :)

Oczywiście to tutaj zostanie i będzie dostępne do czytania. Nie będę go usuwała ponieważ kiedyś też na pewno będę chciała do tego wrócić i to poczytać.. Baaaaaaaaardzo was przepraszam, ale myślę, że nowe opowiadanie doda mi jak najbardziej odpowiedniego powera i będzie inne niż to wszystko co pisałam do tej pory. Dziękuję.. Jeśli pojawi się nowy blog, to dam wam tutaj link :)

Chcielibyście link do tego nowego opowiadania ? <3

czwartek, 4 lipca 2013

Heej

Tak, wiem, zaniedbałam bloga do najwyższego stopnia, no ale przepraszam, jestem w gimnazjum, dużo nauki, poprawki itp. Starałam się jak mogłam ale nie miałam KOMPLETNIE czasu na to wszystko + mam do ogarnięcia 2 blogi :c Przepraszam was bardzo, ale myślę że będę pisać rozdział co 2/3 tygodnie. Może i teraz są wakacje, no ale spotykam się ze znajomymi itp. Będę starała się pisać wieczorami.. + jeszcze prosiłabym o komentarze, gdyż są bloggerzy którzy mają np. 6k wyświetleń a mają pod jednym rozdziałem 15-25 komentarzy, ja mam 11k wyświetleń (prawie 12) a komentarzy jest zaledwie 17 na wszystkie posty, naprawdę, ja was będę z tym męczyła, bo gdy nie komentujecie to ja ie wiem czy wy to czytacie i czy mam dla kogo w ogóle pisać. Jeszcze raz bardzo przepraszam i się trzymajcie. ;xx  Kocham Was <3

♥♥♥

czwartek, 28 marca 2013

Chapter 21

Ok, wstawię wam ten krótki bo nie chcę was męczyć i chyba od tej pory będę wstawiała krótkie ale częściej <3



Coś ode mnie: Nie będę was męczyła komentarzami, wystarczą mi te 3 ;) Więc, skoro nie zagłosowaliście jaki ma być koniec będziecie mieli SURPRISE. 

Resztę dnia spędziłam z Niall'em w szpitalu. Mógł wyjść dopiero jutro gdyż, nie był w najlepszym stanie. Później Lou po Ciebie podjechał (bo wrócił wcześniej do domu) i pojechaliście do niego. 
  Niall jutro o 12 wychodzi ze szpitala, tzn. dostaje wypis.

**Kolejny dzień**

Jedziesz z Lou po Niall'a. Niall już czekał przed szpitalem na ławce, podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam.
- Niall, kochanie ?
- Tak ?
- Jak ja za tobą tęskniłam ! Wreszcie nie będę spać sama. - uniosłam brwi.
- Nie kombinuj - uśmiechnął się.

Gdy zobaczyłam jak się uśmiecha, tak po prostu, z mojego polika słynęła łza. To była łza szczęścia, radości. W końcu odzyskałam mój skarb.

Pojechaliśmy do Lou, na jutrzejszy dzień zaplanowaliśmy powrót do domu. Niall nadal mnie nie chciał powiedzieć kto to był, ale wiedział.

5 Komentarzy = NEXT

poniedziałek, 18 marca 2013

Hei

Heii, kara mi się skończyła więc za niedługo pojawi się KOLEJNY rodział ;d
Trzymajcie się, wytrzymacie do następnego :)

~~Oll. ♥

niedziela, 24 lutego 2013

Chapter 20

Po rozmowie z Paul'em, skierowałam się w stronę domu. Wytłumaczyłam cioci o co chodzi, zabrałam walizki i wyszłam przed dom. Ciocia czekała ze mną.

Po chwili przyjechał Lou, wsadził walizki do bagażnika, a ja pożegnałam się z ciocią.

Lou zabrał mnie do Siebie, do domu. Poznałam jego rodzinę. Później poszliśmy do jego pokoju, rozmawialiśmy o tym co się stało. Bardzo byłam roztrzęsiona, wciąż myślałam o tym, czy on jeszcze kiedykolwiek wróci. Bałam się, ale wiedziałam że Paul będzie robił wszystko, co się tylko da.

Później mam Lou, przyniosła nam kolację, zjedliśmy i położyliśmy się. Niestety spaliśmy w jednym łóżku, ale dla mnie to nic nie znaczyło, przecież jesteśmy przyjaciółmi. Leżeliśmy, przy nocnej lampce i rozmawialiśmy. W końcu moje powieki zrobiły się cięższe i zasnęłam.

**Oczami Lou**

Ciągle do niej mówiłem, po chwili na nią spojrzałem i zobaczyłem że śpi. Zastanawiałem się nad tym, czy mówiłem przez ten cały czas a ona spała, czy dopiero przed chwilą zasnęła.

Mniejsza z tym, gdy zobaczyłem że, jej powieki są zamknięte, przykryłem ją kocem, zgasiłem lampkę i zasnąłem.

**Oczami Laury**

- Aaaa... Lou ! - krzyczałam.

- Co się stało ? - zapytał, na pół przytomny.

- Lou, boję się, śniło mi się coś strasznego - po poliku spłynęła mi łza.

- Co ci się śniło ?

- Że... - popłakałam się - że zabili Niall'a - w tym momencie, położyłam się na ramieniu Lou i zaczęłam głośno płakać.

- Laura, to był tylko sen, proszę, nie płacz - mówił troskliwie.

- Lou ja się na prawdę boję, ja nie wiem kto to był - spojrzałam na niego cała zapłakana.

- Ciiii - uspokajał mnie - spokojnie.

Ja tylko położyłam głowę spokojnie i zasnęłam. 

Bałam się tego wszystkiego, a jak on umrze ? Jak już go nigdy nie zobaczę ? - zadawałam pytania sama sobie.


Nagle zadzwonił telefon
- Słucham ? - powiedziałam zaspanym głosem

- Dzień dobry, pani Laura ?

- Tak, przy telefonie. - ocknęłam się

- Mamy dla pani wiadomość.

- Proszę bardzo, słucham.

- Odnaleźliśmy pani narzeczonego.

- Naprawdę ? Gdzie jest ? - zerwałam się na proste nogi.

- Teraz leży w szpitalu, nie jest ani w dobrym, ani w złym stanie.

- W którym szpitalu ? - dopytywałam się.

- Szpital św. Tomasza (ang. St Thomas Hospital

- Dziękuję - odłożyłam telefon, zaczęłam budzić Lou i się szybko ubrałam.


Wiedziałam że to jest daleko więc pojechaliśmy metrem. Zajęło nam to około 2 i pół godziny, a samochodem byłoby o wiele dłużej. Bardzo się cieszyłam że go w końcu zobaczę.

Gdy tylko zaparkowaliśmy po szpitalem, ja wybiegłam z samochodu i nie patrząc na jezdnię przebiegłam na drugą stronę ulicy. Wparowałam do szpitala tak, jak by mi się tyłek palił. Podbiegłam do pierwszej napotkanej lekarki, a może była to pielęgniarka, nie wiem, teraz to jest nie ważne. Zapytałam ją o Niall'a Horan'a, ona tylko powiedziała mi na którym leży piętrze, wysłałam sms'a Lou że, Niall leży na 6 piętrze i że ma tutaj przyjść. Wybiegłam z windy, lekko się zachwiałam i pobiegłam dalej, wszyscy ludzie się na mnie gapili jak na wariatkę, ale dla mnie liczyło się to, aby zobaczyć mój skarb. Podbiegłam do pielęgniarki i zapytałam w której leży sali, odpowiedziała mi że w sali numer 69. Wzięłam rozpęd i podbiegłam w tamtą stronę, dobiegłam. 
Stanęłam przed salą i popatrzyłam na niego zza szyby, widziałam jak stoi przy oknie, a po jego poliku spłynęła łza, rozkleiłam się. Przyłożyłam dłoń do szyby, odwróciłam się tyłem i objechałam w dół. Chwyciłam się za głowę i zaczęłam rozmyślać. Moje oczy coraz bardziej przepełniały strumienie łez. Nie chciałam aby Niall mnie zobaczył w takim stanie, nie chciałam go martwić, lecz nie potrafiłam, wstałam i przycisnęłam klamkę, on tylko się odwrócił, a gdy mnie zobaczył, na jego twarzy zagościł uśmiech. Zamknęłam drzwi. Niall zmierzał w moją sTronę, ja zaczęłam płakać coraz bardziej, nie mogłam uwierzyć w to że go widzę. Podszedł do mnie i przytulił mnie, czułam jak zaciska dłonie na moich plecach. Wtedy wszedł Lou. Usiadł na krześle i czekał na nas (aż skończymy poprzednią czynność).

- Niall, kochanie - popatrzyłam zapełnionymi łzami oczyma na niego.

- .. - on mnie leko pocałował i puścił mnie.

- Niall, podziękuj Lou że gdy cię nie było, on mnie wspierał.

- Dzięki stary - Niall do niego podszedł i go przytulił.

- Nie ma za co. - uśmiechnął się...
_________________
7 komentarzy = next

A I MAM PYTANIE, CHCECIE HAPPY END czy SAD END ?


poniedziałek, 18 lutego 2013

Chapter 19

Gdy nagle, do Niall'a ktoś podbiegł i odciągnął go na bok.
- Niall ! - krzyczałam - Niall - nadal nie było go słychać, aż w końcu straciłam go z horyzontu.
Byłam wystraszona, usiadłam na ławce i zaczęłam głośno płakać i krzyczeć. Po chwili przypomniałam sobie że, muszę go szukać, a mój krzyk nic nie da. Więc pobiegłam w stronę, gdzie Niall "zniknął". Nikogo nie było, serce zaczynało mi mocniej bić, oddech przyśpieszał, zaczęłam panikować. Było już ciemno, a ja zawsze się bałam ciemności.  Pomyślałam że, pójdę na policję.

**Komenda Policyjna**

- Dzień dobry - weszłam cała zamoknięta, gdyż na dworze zaczął padać deszcz.
- Dobry wieczór, coś się stało ? - zapytał policjant
- Tak - powiedziałam drżąc z zimna
- To proszę usiąść - wskazał krzesło
- Chciałam zgłosić porwanie
- Kogo, kiedy, gdzie, czy widziała to pani ?
- Tak widziałam - przypomniałam sobie nasz ostatni pocałunek, miałam nadzieję że to jeszcze nastąpi.
- Gdzie to było, kiedy ?
- Teraz - krzyknęłam - przepraszam, nie chciałam
- Proszę mówić dalej
- Było to w parku, całowaliśmy się, nagle ktoś go odciągnął, zaczęłam krzyczeć, nie utrzymałam jego ręki, on nie odzywał się, chwilę posiedziałam na ławce i przyszłam tutaj.
- Ale, proszę pani, zaginięcie się zgłasza gdy, osoba zaginiona nie wróci do 48 godzin do domu.
- Nie obchodzi mnie to ! - łzy stanęły mi w oczach - przyszłam ze zgłoszeniem, a pan powinien je przyjąć - krzyczałam
- Niech pani nie krzyczy.
- Wie pan kto to jest ? To nie jest zwykła osoba, my mieszkamy w Londynie
- No, kto ?
- To jest Niall Horan ! A teraz to możemy się spotkać w sądzie, za odmówienie pomocy - wstałam z krzesła i skierowałam się w stronę drzwi - dobranoc - trzasnęłam drzwiami z całej siły.
Nie wiedziałam co mam robić, odmówili mi pomocy, nie mogę w to uwierzyć...
Wzięłam się w garść i zadzwoniłam do Paula (miałam komórkę Niall'a [była w torebce]).
- Cześć Paul, z tej strony dziewczyna Niall'a
- Cześć - powiedział zaniepokojony - a jaka dziewczyna ?
- Ach, przepraszam narzeczona
- Ach, tak - nie przekonało mnie to zbyt bardzo ale po kolejnych słowach się kapnęłam - Laura.
- Tak, tak. Muszę ci coś powiedzieć. Musisz mi pomóc
- Dobrze, ale jak ?
- Niall - zaparło mi dech w piersiach - Niall'a porwali a na policji odmówili mi pomocy.
- Jak to odmówili ci ? Co Niall'a porwali ? - wykrzyczał - jak to się stało
- Byliśmy w parku, całowaliśmy się, nagle Niall'a pociągnęło coś do tyłu, chciałam go trzymać, ale nie miałam na to siły.
- Dzwonię na policję, muszą powiadomić patrole i go znaleźć - powiedział szybko - a Ty..
- Co ja ?
- Gdzie jesteś ? W domu ?
- Nie, jesteśmy z Niall'em u mojej cioci w Barnsley.
- Zaraz po ciebie będą chłopcy, bo są w Yorkshire, lub Lou on jest u rodziny w Doncaster
- Zadzwoń po Lou
- Dobrze, a ty mi sms'em wyślij adres dokładny.
- Ok
- Pa - rozłaczył się.

________________________
Sorry że tak krótko, ale od teraz będą takie krótkie i ZJEDŹ NIŻEJ (PONIŻSZA NOTATKA) I PRZECZYTAJ.

5 komentarzy kolejna część